Koło Trzech Sióstr tuż przed zachodem słońca...
W orzeźwiający zimowy dzień.
Góry Błękitne - Blue Mountains - to najdziwniejsze góry świata, bo idą ...w dół.
Życie toczy się głównie na ich szczytach, tu założono miasta i osady.
Kto chce się wspinać najpierw musi zejść na dół... ;)
(Wy też musicie zjechać myszą na dół, żeby zobaczyć zachód słońca odbijający się na Trzech Siostrach.)
Błękitne, bo zawsze unosi się nad nimi błękitna mgiełka - olejki eteryczne wydzielające się z oceanu eukaliptusów zarastających wszystkie niższe szczyty.
Zawsze fascynuje mnie ten ocean eukaliptusów... Ciągnie się bez końca..
Wg. aborygeńskich wierzeń - jest to Raj Aborygenów, miejsce gdzie ich dusze udają się po śmierci aby żyć wiecznie. I jest tu ten nastrój powagi i tajemnicy. I mistycyzmu...
Myślę, że jeśli ktoś odważyłby się tam powędrować, bez przyrządów pomiarowych, mógłby na zawsze tam pozostać, wchłonięy przez inny wymiar.
Wg aborygeńskiej legendy dawno temu, trzy piękne aborygeńskie siostry zostały zaklęte w skały, bo pewien Taywan zgubił czarodziejską kość. I do dziś czekają na odczarowanie...
Zrobiłam zbliżenia na czubki każdej. Płonące w zachodzie słońca. Tło za nimi to eukaliptusy.
PROSTE PRZEJŚCIE
Jeżeli zechcesz cofnąć się o miliony lat,
nie musisz tracić czasu
na wyszukiwanie przejść znanych kosmitom.
Wystarczy, że wsiądziesz w sunący pod górę pociąg.
Uspokajając seledynem hermetycznych wnętrz,
przesunie cię w wymiar,
którego bliskości nie przeczuwałeś.
I nagle – zdobywca ignorującego cię świata -
staniesz na jego szczycie!
Ponad oceanem pulsujących eukaliptusów
wzrokiem ogarniesz przestrzeń
nieskończoną jak kosmodrom wędrujących po istnieniach.
Odtąd będziesz żałował, że ominęło cię
zdobywanie wyniosłych wyżyn,
zstępowanie w doliny przykryte kopułami drzew,
ukojenie w społeczeństwie
niewiele potrzebującym do życia.
Zapragniesz, żeby zaliczono cię do grona,
któremu będzie wyjawiona tajemnica
najbardziej nieodgadnionych gór świata.
Zahipnotyzowany błękitną mgłą,
będziesz szukał chociażby wizerunków,
przesunięć kamery chwytającej nieskończoność,
zatrzymanych w czasie fotografii,
czy obrazów urodzonego tutaj Johna Wilsona,
który perfekcyjnie wyczuł ducha Błękitnych Gór.
___________________________________________________________________________________________________
